Obudziłam się bardzo wcześnie.... Coraz częściej mi się to zdarza... A kocham spać! Spojrzałam na zegarek w telefonie. 5:45 rano... Około 6 ma przyjechać ciocia, aby mnie odebrać. Głowa już nie boli... Na szczęście! Opatrunek mam już ściągnięty. Przynajmniej nie będę musiała chodzić w bandażach po mieście... Jupi! Pojadę do domu i w końcu zdejmę to szpitalną pidżamę! Pośpię sobie jeszcze z 2, a może i 3 godziny we własnym, ciepłym łóżku! Rozbudziłam się całkowicie, więc ze spania raczej nici... To przynajmniej pogadam z Elizabeth o gitarze... Może się zgodzi. Musze ją kupić! Jestem pewna, że wtedy ta melodia przestanie chodzić mi po głowie. Jest piękna, ale czasami przez nią nie mogę się skupić, bo mi trochę przeszkadza... Nawet teraz... Ugh! Zaczyna mnie trochę denerwować. Przypomniał mi się Niall i nasz pocałunek, i to co powiedział... To było takie słodkie. Na samą myśl o tym robi mi się ciepło. Z rozmyślań obudziły mnie otwierające się drzwi...
- Cześć Melody. Gotowa wrócić do domu?- zapytała mnie ciocia i cmoknęłyśmy się w policzek.
- Jeszcze jak...- uśmiechnęłam się.
- Trzymaj... Tu masz ciuchy na przebranie- podała mi torbę. Poszłam do łazienki i otwarłam ją... W środku była biała bluzka z nadrukowanymi ustami, do tego czarne rurki, białe trampki, które nie dawno kupiłam i... Zdziwiłam się, bo w torbie leżała męska, zielona bluza... To jeszcze nie wszystko... Znalazłam tam jeszcze dresy i sportowe obuwie... Na co mi to?? Musze pogadać z Beth, ale najpierw się przebiorę... Wyjęłam tą bluzę i obejrzałam ją dokładnie... Poczułam zapach znajomych perfum i jakby czekolada?? O co chodzi?!? Chwila, chwila... Już wiem kogo to bluza... Ona należy do Naillera! Od razu ją do siebie przytuliłam... Cała bluza była przesiąknięta jego zapachem... Mmmm... Ale skąd ona się u mnie wzięła? Hmmm... Pomyślmy... Aha! Kiedy odprowadzał mnie do domu i zrobiło mi się zimno, więc mi ją dał... Ale zapomniałam zwrócić! Co za gapa ze mnie! Ubrałam ją szybko i wyszłam z łazienki... Podeszłam do cioci...
- Beth... Po co mi dresy i sportowe obuwie?- zapytałam.
- Dzwonił do mnie Niall i powiedział, że się umówiliście, i że jak tylko wyjdziesz ze szpitala zabiera cię na wycieczkę... Poprosił mnie żebym ci to przywiozła i zabrała cię pod wskazany adres, a on z chłopakami będą na ciebie tam czekać...- wytłumaczyła Elizabeth.
- Aha, no to jedziemy...- uśmiechnęłam się niepewnie. Co oni kombinują?!? Przecież nie umawiałam się z Niallem!! Chyba, że... Co za szczwany lis... Wiedział, że się zgodzę gdy tylko popatrzy z bliska tymi swoimi oczami... Dostanie za swoje! Obiecuję mu to! Zemsta będzie słodka i już nawet wiem co zrobię... Ale to później... Ciekawe co wykombinowali... Główkowałam trochę, ale na nic nie wpadłam... W tym czasie wyszłyśmy ze szpitala i już jechałyśmy pod adres, pod którym mam się z nimi spotkać... Przypomniało mi się, o czym miałam pogadać z ciocią...
- Ciociu...- zaczęłam.
- Tak Melody?- popatrzyła na mnie przez chwilę.
- Chciałabym się zapytać czy mogłaby kupić sobie gitarę...- powiedziałam prosto z mostu. Beth chwilę się zastanawiała, a po chwili odpowiedziała...
- Dobrze, ale pod jednym warunkiem...-
- Jakim?- zapytałam już myśląc jaki model kupić.
- Kiedy będę zmęczona lub smutna zagrasz mi coś, ok?- zapytała, patrząc to na mnie, to na drogę, bo przecież prowadziła auto.
- Zgoda!- chciało mi się krzyczeć... Byłam szczęśliwa! Cieszę się, że tu przyjechałam... Kocham to miejsce i tych wspaniałych ludzi, których poznałam... Tu jest fantastycznie... Patrzyłam przez okno, wtulając się w
bluzę Nialla... Poczułam jego i utonęłam w myślach...
~Niall~
- Zadzwoniłeś do Elizabeth, żeby ją przywiozła?- pytał po raz setny
Harry.
- Tak- odpowiedziałem lekko zdenerwowany.
- A poprosiłeś aby wzięła z domu dla niej
strój sportowy?-
- Tak- powtórzyłem.
- To dlaczego jej jeszcze nie ma?!?-
zawył zrozpaczony... Nie wytrzymałem...
- Nie wiem! Może nie chce spędzić z nami
czasu... Może nas mniej lubi niż nam się wydawało...- reszta patrzyła na nas
kręcąc głowami...
- Ogarnij się! Przecież trochę im zajmie
przyjazd ze szpitala tutaj... Pewnie są korki i dlatego tak długo ich nie ma...- tłumaczył Louis, coraz
bardziej wkurzony... Widać, że każdy denerwuje się, że Mel jeszcze nie ma...
Ach... Muszę z nią pogadać, o tym co się stało wczoraj... O naszym pocałunku...
Mam nadzieję, że będę miał szansę z Melody porozmawiać sam na sam...
- Już są! Mel przyjechała! - darł się
loczek, podskakując przy oknie, jak małe dziecko...
- Wreszcie!- ucieszył się Zayn i nie
tylko... Na każdej twarzy członków 1D pojawił się wielki uśmiech... Na mojej
też oczywiście, ale do tego jeszcze się trochę zarumieniłem.... Bo bałem się,
że jeśli pomylę kroki, albo zacznę fałszować to co ona sobie o mnie pomyśli...
Chciałem jej zaimponować, więc wpadłem na pomysł, żeby uczestniczyła z nami na
treningu i w studiu... Po za tym sam chciałem zobaczyć, czy Lou mówił prawdę o
jej talencie do tańca i śpiewu... Powtarzał mi to już parę razy... Że widział
to na własne oczy, gdy przyjechał po Mel i zastał nią tańczącą i śpiewającą w
kuchni...
- Cześć chłopaki!- przywitała nas.
Podchodząc do każdego, dała nam po buziaku w policzek, a my znowu się
zarumieniliśmy... Melody zaśmiała się słodko.
- Hej!- odpowiedzieliśmy chórem.
- To po co mnie tu tak wcześnie
kazaliście przywieść?- zapytała.
- Na trening naszej choreografii i
ćwiczenie wokalu- uśmiechnąłem się.
- Ale ja przecież nie potrafię...-
zaczęła, ale Lou jej przerwał.
- Nie kłam... Sam słyszałem i widziałem,
że dożo potrafisz...- wyszczerzył się, a ona się zarumieniła... Poczułem się
trochę zazdrosny o nią, ale wiem, że Tomlinson nie zrobiłby mi żadnego
świństwa...
- To były tylko takie wygłupy...-
powiedziała skromnie...
- Jak to były wygłupy, to nie mogę się
doczekać gdy dasz z siebie wszystko!- przytulił ją ramieniem Hazza.
- Ale ja... Troszeczkę się
wstydzę...- patrzyła na nas
zarumieniona...
- Wy już trochę robicie w tym fachu, a
ja...- nie wiedziała jak skończyć... Pomogłem jej.
- A ty masz wielki talent i nie daj się
prosić- popatrzyłem jej w oczy...
- Dobrze, ale mam 2 warunki...-
powiedziała.
- Jakie?- zapytałem.
- Po pierwsze po wszystkim idziemy na
wielkie lody, a po drugie to... Dowiecie się później- wyszczerzyła się zawadiacko...
Zastanowiłem się.... Miałem już odpowiedzieć, ale wyprzedził mnie Liam.
- Zgoda, chętnie pójdziemy na lody po
treningu- podali sobie dłonie... Ciekawe jaki jest drugi warunek... Hmmm... Ale
nie ma ci się zastanawiać i tak niebawem się dowiemy... Pokazaliśmy Mel damską
przebieralnię i sami ruszyliśmy w stronę naszej...
~Louis~
Wszyscy się denerwowali, bo Melody się spóźniła, ale na szczęście nasza ślicznotka przyjechała... Chłopacy odetchnęli z ulgą. Ja też... Myślałem, że przez noc coś jej się stało i nie mogła przyjechać. Ale jest cała i zdrowa. Wszyscy się przebraliśmy... Chłopacy zastanawiali się jaki może być drugi warunek Mel...
- Mam nadzieję, że to coś tak samo pysznego co lody- oblizał się ze smakiem Hazza, już myśląc jakie lody wybierze...
- Coś pyszniejszego...- usłyszeliśmy dziewczęcy głos. Odwróciliśmy głowy i stanęliśmy, jak wryci... To była nadal ta sama Mel... Tylko, że w obcisłych spodenkach i długiej bluzce... Może i była długa, ale i tak co nie co można było zobaczyć... Wyglądała tak, że chce się na nią patrzeć w nieskończoność... Skarciłem się za to, że tak ją pożerałem wzrokiem, ale jestem przecież zwykłym facetem... Popatrzyła na nas nieśmiało i zapytała...
- Coś nie tak z moim strojem?-
- Nie! Jest świetny!- wydarliśmy się głupio, a ona słodko się zarumieniła... Mel jest jak tęcza... Wydaje się, że odkryłeś wszystkie kolory jej charakteru, a tu pojawiają się następne i jest ich więcej niż wcześniej... To właśnie jest piękne. A najlepsze jest to, że odkrywanie jej nowych cech nigdy się nie znudzi... Dlatego jest taka wyjątkowa. Dzięki temu każdy się nią zachwyca... Do tego jeszcze jest taka skromna... Ehh... Niall jest wielkim szczęściarzem... Mam nadzieję, że wie jakim ona jest skarbem, i że go docenia... Ja bym nie mógł ani sekundy wytrzymać bez mówienia jej komplementów... Nawet teraz ledwo się powstrzymuję... Jest bardzo piękna i powinno jej się to mówić, ale nie robię tego dla Nialla... To on powinien robić... Naprawdę chcę, żeby byli ze sobą... Są jak dwie dopasowane do siebie połówki...
- No to co? Idziemy na trening!- wyszczerzył się Harry i ruszyliśmy na salę...
~Melody~
Weszliśmy do dużej sali... Była bardzo dobrze oświetlona. Jedna ściana była w całości pokryta lustrami. Coś niesamowitego!
- Wow! I tutaj codziennie ćwiczycie?- byłam pod wrażeniem... Niall położył w rogu pomieszczenia wypasione radio i wszyscy zaczęli mi tłumaczyć jaką wymyślili choreografię... Nauczenie się niej poszło mi dość łatwo, ale nie wszystkie ruchy pasowały do piosenki... Przynajmniej tak mi się zdawało...
- Mogę wam coś powiedzieć? Tylko się nie obraźcie...- powiedziałam nieśmiało. Zgodzili się bez wahania...
- Chciałam powiedzieć, że moim zdaniem niektóre kroki trochę nie pasują do melodii... Jeśli chcecie mogę wam zaproponować parę figur, które ja bym wzięła w zamian...- zaproponowałam.
- Masz rację... niektórych ruchów nie dopracowaliśmy i chętnie zobaczymy cię w akcji..- powiedzieli chórem. Włączyli muzykę, a ja od razu się rozluźniłam... Nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam tańczyć. Uśmiechałam się cały czas, widząc swoje odbicie w lustrze... Mają rację... Jestem niezła w tańcu... Zauważyłam chłopaków, którzy wlepiają we mnie swoje oczy z zachwytem... Kiedy skończyłam, usłyszałam gromkie brawa i okrzyki...
- Wow! Coś wspaniałego!- zawołał Zayn.
- Masz talent- uśmiechnął się Payne.
- Jesteś świetna!- krzyknęli wspólnie Harry, Niall i Louis... Po chwili padli przede mną na kolana i zaczęli składać mi pokłony... Liam i Malik wybuchnęli śmiechem na ten widok, a ja zarumieniłam się.
- Dziękuję, ale to tylko tak... Jestem amatorką...- mówiłam, czując, że moje policzki są coraz bardziej ciepłe...
- Jesteś o wiele bardziej utalentowana, niż wiele zawodowych tancerek!- zawołali chórem.
- Dzięki...- uśmiechnęłam się.
- To co? Nauczę was nowych figur!- zawołałam, a chłopcy ustawili się... Stałam na środku.. Trochę głupio mi było tak widzieć w odbiciu, jak 1D skupia się na ruchach, patrząc intensywnie na mnie... Po pewnym czasie przestało mi to przeszkadzać, a nawet mi się to trochę spodobało...
Ćwiczyliśmy chyba ze 2 godziny, po czym poszliśmy zmęczeni się przeprać... Skorzystałam szybko z pryszniców, ubrałam się i od razu skierowałam się do wyjścia... Czekałam za chłopakami.. Pierwszy pojawił się Niall.
- Hej! Jak tam zmęczona po treningu?- zapytał.
- Trochę...- odpowiedziałam, spuszczając wzrok. Nie mogłam patrzeć w jego oczy... Było w nich coś, co mnie peszyło, ale nie mogłam się powstrzymać i spojrzałam w te piękne tęczówki. Patrzyliśmy na siebie chwilę, po czym blondyn skierował się swój wzrok na bluzę, którą miałam na sobie i uśmiechnął się...
- Widzę, że bluza ci się spodobała...- powiedział, nie przestając się uśmiechać.
- Ciocia zgarnęła ją i przywiozła do szpitala... A jest chłodno, więc ją założyłam. Jak chcesz to ci ją oddam- zaczęłam ściągać bluzę, lecz Horan mnie powstrzymał łapiąc mnie za ręce. Odruchowo popatrzyłam na niego... Znów był bardzo blisko i do tego miał taką iskierkę w oku... Tą samą, która pojawiła się gdy mnie pocałował... Poczułam ciepło, a policzki mi płonęły.
- Zatrzymaj ją...- powiedział, nie puszczając moich rąk.
- Na pewno? Pewnie była droga... Nie chcę, żeby się zniszczyła..- popatrzyłam na bluzę.
- Na pewno... Weź ją... Ślicznie w niej wyglądasz..- uśmiechnął się do mnie, a ja go odwzajemniłam.
- Chciałem z tobą pogadać... O tym co zdarzyło się wczo...- zaczął, ale niestety przerwał, bo zza drzwi wyłoniła się reszta ekipy One Direction...
Dodaję następny, bo przyjaciółka mnie namówiła;) Po za tym ucieszyłam się, że tak lubicie mojego bloga;D Myślałam czy wczoraj nie dodać, ale miałam ważne spotkanie xD Mam nadzieję, że się podoba...;) Chciałam zadedykować bloga... Jak go przeczytałam to miałam ciarki na całym ciele...Ona:**** jest świetną pisarką;*** Love you <333
Dodaję następny, bo przyjaciółka mnie namówiła;) Po za tym ucieszyłam się, że tak lubicie mojego bloga;D Myślałam czy wczoraj nie dodać, ale miałam ważne spotkanie xD Mam nadzieję, że się podoba...;) Chciałam zadedykować bloga... Jak go przeczytałam to miałam ciarki na całym ciele...Ona:**** jest świetną pisarką;*** Love you <333
No Jaguś ślicznie <3 Ja nie mogę się doczekać tych rozdziałów, których jeszcze nie czytałam ;D Ten pomysł z zabraniem jej na trening=świetny ;** Wiesz, że Cię kocham <3 Dziękuję za dedykacje, ale przeceniasz moje możliwości ((;
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! Fajnie, że wszyscy sid tak dogadują i mają ze sobą takie dobre kontakty :) Ciekawe co Niall chciał powiedzieć Mel... Mam nadzieję, że niedługo się dowiem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny :*
Aa ! Świetny rozdział ! Kurde , szkoda , że tak piękną chwilę przerwali Melody i Niall'owi .. Ah..Ale rozdział cudo ! Kocham to opowiadanie ! Pozdrawiam + Wpadnij czasami do mnie - Jest tam polecenie bloga z twoim linkiem ! xxx
OdpowiedzUsuńWspaniale piszesz,, superancki rozdział =D
OdpowiedzUsuńMelody i Niall są tacy słodcy...tylko im przerwano =P
Czyżby ta niespodzianka to nie jakiś śmieszny numer ;)
Pozdrawiam cię i czekam na kolejny :**
Rozdział cudeńko :) Tylko dlaczego im przerwano ..:) Było tak pięknie .. Hehe . :) . Wpadnij do mnie :
OdpowiedzUsuńhttp://my-world-one-direction.blogspot.com/
Och Kocham cię <3
OdpowiedzUsuńSzkoda że przerwano przyszłej parze - Oni są tacy słodcy
Czekam na Next :*
Super piszesz! :D, bardzo mi się podoba twój blog dlatego dodaje do obserwowanych ;).
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest boski :D A Niall i Melody awwww <3 Szkoda, że im przerwano ! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas:
http://heartaddictedto1d.blogspot.com/
*____*
OdpowiedzUsuńPisz dalej to cudo! xD
Because ja chcem więcej! ;p
Czekam na nexta ciumpolu ;**